Pierwsze - od dziecka chciałam mieć dużego psa.. Mam yorka już 11 lat,ale moim największym marzeniem,no po prostu przez całe dzieciństwo i nadal jest duży pies.. Husky, Amstaff , Kundel , Doberman obojętnie.. oby duży.. i energiczny..Ale oczywiście mój kochany tatuś nie chcę. Twierdzi,że my wyjeżdzamy często i nie będziemy mieli z kim go zostawić.. Rodzinę całą mamy we Wrocławiu,a my mieszkamy 180 km od Wrocławia. Ale ja się dogadam z przyjaciółkami i wgl.. Ale cóż.. tata uparty i mówi,że jak będę mieszkać sama, to sobie kupie.
Drugie - chyba jak każdy, być szczęśliwym ze swoją drugą połówką, bezgranicznie.. Ostatnio poznałam taką cudowną parę. Chłopak, no ideał, kocha ją bez opamiętania, chce być dla niej idealny, jak z nim zeerwała raz bo się pokłócili, to stał w nocy pod jej domem 3 godziny,póki mu nie wybaczyła.. Piękne.. Chciałabym takiego chłopaka. No boże mmm marzenie największe chyba.
Trzecie - Zostać w moim mieście.. Rodzice za dwa lata chcą się przeprowadzić do Wrocławia. Ja nie chcę. Kocham moich przyjaciół, to miejsce. wszystko.. jak myślę o przeprowadzce,to tylko płacze. Tata mnie namawia,że kupi mi dużego psaa.. taa haha.. przekupstwo.. ja i tak nie chce i będę się zapierać rękoma i nogami.
Żadnego z tych marzeń nie mogę teraz spełnić, na psa, mogę namawiać rodziców. Poproszę na urodziny we wrześniu, może się zgodzą. Na chłopaka muszę czekać, sam przyjdzie w najmniej niespodziewanym momencie.. Mogę czekać nawet kilka lat.. A przeprowadzka to kwestia czasu.. Może im się odwidzi..
A WY JAKIE MACIE MARZENIA?
Przepraszam,że same samojebki,ale nie mam żadnych z sesji.
Trzecie i ostatnie zdjęcie były robione dziś w nocy;*